„Systema Copernicanum” J. F. Enderscha

 

Model planetarium Enderscha niestety nie zachował się do naszych czasów. Dysponujemy jednak dokładnym jego opisem wraz z instrukcją obsługi oraz prezentacją zastosowania na konkretnych lekcjach astronomii, autorstwa profesora Jakuba Woita, pod barokowych tytułem:

„Objaśnienia o układzie i używaniu sztucznego modelu z miedzi systemu Kopernika, który w roku 1744 został sporządzony w Elblągu przez Jana Fryderyka Enderscha”

 

W połowie XVIII wieku założenia teorii Mikołaja Kopernika, uzupełnione jeszcze przez Jana Keplera, były już dość powszechnie akceptowane w środowiskach akademickich. Nadal były one jednak trudne do wyobrażenia sobie przez przeciętnego człowieka epoki. Powstała więc potrzeba, aby zwizualizować te koncepcje, czyniąc je bardziej przystępnymi. W ten sposób narodził się pomysł konstruowania mechanicznych modeli układu słonecznego. Takim przyrządem dysponowała już biblioteka uniwersytecka w Lejdzie, która stała się inspiracją dla Jana Fryderyka Enderscha przy tworzeniu jego autorskiego projektu.

Pomysł Enderscha wymuszał jednak znaczące zmiany względem planetarium z Lejdy ze względu na inną skalę urządzenia, które zostało pomyślane jako podręczne, stołowe narzędzie, podczas gdy holenderski pierwowzór to monumentalny model o średnicy około 1.5 metra. Konstruktor eksperymentował z różnymi mechanizmami w celu uzyskania najbardziej optymalnego rozwiązania, co zaowocowało wyprodukowaniem kilku egzemplarzy, zawierającymi kolejne ulepszenia. Pierwszy prototyp powstał w 1744 roku i bazował na cięgnach ze strun jelitowych, które w późniejszym okresie zostały zastąpione przez zębatki. Najwięcej wiemy o modelu powstałym w roku 1745, bo do niego właśnie Jakub Woit napisał ilustrowaną instrukcję obsługi. Przyrząd ten wciąż korzystał z mechanizmu cięgnowego, ale doposażony został również w przekładnię zębatą, dzięki czemu możliwe było ukazanie niuansów orbity księżycowej, co z kolei pozwalało na tłumaczenie zjawiska zaćmienia słońca i księżyca. Endersch poprzestał w tym egzemplarzu na przedstawieniu jedynie trzech planet – Merkurego, Wenus i Ziemi – i taki właśnie przyrząd został współcześnie zrekonstruowany. Wiemy jednak, że w kolejnych latach powstawały kolejne, ulepszone wersje – można zatem podejrzewać, że przyrząd, który ostatecznie trafił do Gimnazjum Elbląskiego w celach dydaktycznych wyposażony był już w pełną liczbę znanych wówczas planet.

 

Centralnym punktem modelu było źródło światła emitowane przez płomień lampy oliwnej w szklanym kloszu, które odzwierciedlało Słońce. Wokół obracały się dwie małe kule – Merkury i Wenus – nieco dalej zaś Ziemia ze swym naturalnym satelitą – Księżycem. Za pomocą dźwigni u podstawy można było zmieniać położenie sfer, uzyskując pożądany efekt. Jakub Woit w swojej publikacji zamieścił zbiór zagadnień, które model Enderscha mógł tłumaczyć: jak objaśnić ruchy Ziemi (obiegowy i obrotowy), zmiany faz Księżyca, zaćmienia Słońca, czy też ustawienia globu w poszczególnych porach roku i dnia. Była to niezwykle przydatna pomoc dydaktyczna, dzięki której w prosty sposób można było tłumaczyć skomplikowane zagadnienia z dziedziny astronomii.

 

Model Enderscha dobrze służył kolejnym rocznikom Gimnazjum Elbląskiego. Źródła poświadczają, że znajdował się w zbiorach gimnazjalnej biblioteki jeszcze w początkach XIX wieku, jednak krótko potem słuch o nim ginie. Za tajemnicą jego zniknięcia stoją być może wojska napoleońskie, stacjonujące w Elblągu – mógł on zostać wysłany razem z innymi cennymi obiektami do Paryża, by już nigdy nie powrócić, bądź też uległ zniszczeniu w trakcie przenoszenia biblioteki. Jakkolwiek było, model Enderscha oraz pisma Jakuba Woita mogły być w swoim czasie dumą Elblążan, które rozsławiały miasto w szerokim świecie, poświadczając o recepcji myśli kopernikańskiej w regionie.

Projekt:

 

Odtworzenie nauczania astronomii przy pomocy repliki modelu Enderscha

wprowadzonego w XVIII w. w Gimnazjum Elbląskim

zgodnie z wyobrażeniem Mikołaja Kopernika.

Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu
Narodowe Centrum Kultury