Historia Gimnazjum Elbląskiego

 

Położony nad rzeką budynek Muzeum Archeologiczno – Historycznego w Elblągu ma niezwykle bogatą, wielowiekową historię. Najstarsze jego części, w postaci sklepionych, gotyckich piwnic, pamiętają jeszcze czasy Zakonu Krzyżackiego – obiekt ten był bowiem częścią elbląskiego założenia zamkowego, znajdując się na tzw. podzamczu północnym. Kiedy w 1454 r. mieszczanie zburzyli krzyżacką warownię, teren ten został przyznany miastu przez polskiego króla Kazimierza Jagiellończyka w uznaniu zasług Elbląga w zmaganiach wojny, nazwanej później „trzynastoletnią”. Wkrótce później elblążanie ulokowali w budynku nad rzeką konwent zakonu brygidek, który miał być wyrazem wdzięczności dla św. Brygidy, którą uznano za patronkę zmagań z Krzyżakami. Jednak z powodu kłopotów z finansowaniem, konwent nie funkcjonował w mieście długo. Już w roku 1535 w opuszczonym przez siostry zakonne budynku ulokowano Gimnazjum Elbląskie – pierwszą na ziemiach Rzeczpospolitej humanistyczną szkołę średnią.

 

Inicjatorami powstania Gimnazjum Elbląskiego byli ówczesny burmistrz miasta Jakub Alexwangen oraz uczony oraz późniejszy pierwszy rektor nowej szkoły – Wilhelm Gnapheus. Sama potrzeba stworzenia miejskiej uczelni była zaś nierozerwalnie związana z przemianami społeczno – religijnymi, które w początkach XVI wieku przetaczały się przez Europę w wyniku działań Marcina Lutra i całego ruchu reformacyjnego. Wyznanie protestanckie zakładało, że jedynym prawdziwym źródłem poznania jest Biblia, a jej wnikliwe studiowanie daje pełnię wiedzy na temat praktyki życia oraz spraw społecznych. Naturalną koleją rzeczy zrodził się zatem duży popyt na instytucje, które nauczałyby interpretacji Pisma Świętego oraz prowadzenia dyskusji w oparciu o biblijną argumentację.

 

Uroczystego otwarcia szkoły dokonano 29 września 1535 roku. Na temat pierwszych lat jej funkcjonowania źródła są bardzo ubogie, ale wydaje się, że Gimnazjum Elbląskie od początku stawiało na nowoczesne, jak na standardy epoki, metody nauczania. Choć czołowym pedagogiem i teoretykiem swoich czasów był Filip Melanchton, postulujący trzyklasową szkołę, w której, oprócz zagadnień teologicznych, uczono również literatury klasycznej i retoryki, elbląska uczelnia bardziej ciążyła w kierunku myśli Jana Sturna, który ze swymi reformami szedł jeszcze dalej. Oprócz zwiększenia liczby klas, widział on również potrzebę nauczania także przedmiotów matematyczno – przyrodniczych, co stanowiło istotną przewagę względem szkół starszego typu, dając absolwentom przydatną w praktycznym życiu wiedzę.

 

Gimnazjum Elbląskie w kolejnych latach budowało swoją renomę, przyciągając uczniów z obu części Prus, a także z Litwy, czy Śląska. Byli wśród nich zarówno synowie szlachty, jak i mieszczan. Rektorzy, choć zmagali się z wieloma problemami kadrowymi, starali się dbać zarówno o wysoki poziom nauczania, jak i o rozgłos, organizując szkolne występy teatralne, które cieszyły się dużą popularnością, ściągając do miasta ważne osobistości regionu. Już za kadencji Wilhelma Gnapheusa elbląską uczelnię opuściło wielu wybitnych wychowanków, między innymi Mikołaj Firlej – późniejszy wojewoda lubelski i zaufany króla Stefana Batorego, burmistrz Gdańska – Jerzy Kleefeld oraz Królewca – Jan von Lohe.

Przełomowa dla rozwoju Gimnazjum Elbląskiego okazała się końcówka szesnastego stulecia. Najpierw w roku 1597 rada miejska zdecydowała się powierzyć stanowisko rektora Janowi Myliusowi. Ten świetnie wykształcony – w szkołach Siedmiogrodu oraz na uniwersytecie w Wittenberdze – pedagog, otrzymał zadanie reorganizacji nauczania. W wyniku jego reform utworzono między innymi, tzw. Pauperschule – szkołę dla ubogich uczniów, przeważnie sierot, które odtąd również mogły zdobywać wiedzę, korzystając z programu zbliżonego do tego, który wykładany był w najmłodszej klasie, obejmującego naukę czytania, rachunków, katechizmu i śpiewu. W pozostałych klasach zmiany polegały na rozszerzeniu planu lekcji o przedmioty, takiej jak: filozofia, arytmetyka, historia starożytna a także język polski. Mylius zreorganizował również, stworzoną już przez poprzedników, bibliotekę, z której korzystać mogli nieodpłatnie wszyscy uczniowie.

Wraz z rozwojem dydaktyki szła w parze troska o infrastrukturę szkolną, czego efektem była decyzja władz z 1599 roku o rozbudowie gmachu gimnazjum. Nowa forma architektoniczna miała świadczyć o wysokich aspiracjach i randze elbląskiej uczelni. Realizacja sprostała oczekiwaniom, a nowy budynek stał się dumą mieszkańców, o którym pisano, że jest „pałacom bardziej podobny niźli szkole”. Świadomość wagi edukacji dla funkcjonowania nowoczesnego państwa, wyrażała się w inskrypcji umieszczonej nad wejściem: „Takie będą Rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie”. W ciągu ponad trzydziestu lat, kiedy Jan Mylius sprawował swoją funkcję, Gimnazjum Elbląskie ciężko pracowało na dobrą reputację – w tym czasie szkołę ukończyło kilka tysięcy uczniów, nie tylko z Polski, ale też Szwecji, Anglii, Szkocji, czy Węgier.

Niestety problemy gospodarcze miasta, które w związku z okupacją szwedzką dotykały Elbląg w kolejnych dekadach, odbiły się również na poziomie nauczania w tutejszej szkole. XVII wiek był czasem powolnej degradacji pozycji uczelni w regionie na skutek niedofinansowania oraz odpływu ludności. Procesowi temu starano się jednak zaradzić – niewątpliwym sukcesem było zaangażowanie do pracy Jana Amosa Komeńskiego, jednego z najwybitniejszych  swoich czasów. Mimo że nie udało się zatrzymać go w mieście na długo, to pozostała część kadry miała okazję poznać jego nowatorskie metody nauczania oraz podręczniki, które wprowadziły w szkolne mury wiele nowinek, jak choćby naukę poprzez doświadczenia z użyciem pomocy dydaktycznych.

Gimnazjum Elbląskie w dobie Oświecenia

 

Epoka oświecenia, choć niezwykle trudna dla samego miasta, była okresem intensywnych działań na rzecz unowocześnienia i poprawy nauczania. Reformy w duchu oświeceniowym wprowadzane były jednak nie bez trudu, ze względu na opór zarówno bardziej konserwatywnych nauczycieli, jak i podejrzliwego duchowieństwa protestanckiego. Pomimo przeciwności , kolejni rektorzy – Jan Sartorius oraz Chrystian Jakub Koitsch – wprowadzali reformy, które pozwalały Gimnazjum Elbląskiemu utrzymywać status szkoły nowoczesnej. Rozszerzono program lekcji o m.in. geografię oraz matematykę z kursami algebry, geometrii i trygonometrii, a także o wykład z astronomii w najwyższej klasie, a w późniejszym okresie dołączono jeszcze prawo rzymskie i państwowe.

 

Proces unowocześniania nauczania w duchu oświeceniowym kontynuował Jerzy Daniel Seyler – wszechstronnie wykształcony nowy rektor Gimnazjum Elbląskiego z lat 1735 – 1745. Oprócz znacznego rozbudowania programu w zakresie historii (m.in. lekcje genealogii oraz heraldyki), rozszerzył on również nauczanie przedmiotów ścisłych na młodsze roczniki oraz wprowadził, typowe dla epoki, lekcje prawa naturalnego w ramach kursu filozofii. Działalność Seylera była bardzo szeroka – mocno angażował się w działalność teatralną i muzyczną szkoły, kierował chórem oraz pisał przedstawienia. Utrzymywał również rozległe kontakty, które pozwalały na niezwykłe przedsięwzięcia, jak choćby sprowadzenie do Elbląga wielkiego kompozytora Georga Friedricha Haendla, który napisał muzykę do opery, której premiera uświetniła obchody 500 – lecia założenia miasta. W 1735 roku Jerzy Seyler został członkiem Berlińskiej Akademii Królewskiej, co znacznie przyczyniło się do zwiększenia prestiżu Gimnazjum Elbląskiego.

 

Spośród osiemnastowiecznych pracowników Gimnazjum, wyróżniającą się postacią był profesor przedmiotów ścisłych – Jakub Woit. Ten absolwent elbląskiej uczelni, studiujący później w Królewcu i Lipsku, zatrudniony został 21 kwietnia 1727 roku. Wykładał algebrę, geometrię, trygonometrię, astronomię, a także mechanikę oraz podstawy architektury. Był propagatorem myśli kopernikańskiej. Jako nauczyciel starał się prowadzić nowoczesne zajęcia, chętnie korzystając z przyrządów i modeli, umożliwiających przeprowadzanie na lekcjach doświadczeń i obserwacji. To właśnie Jakub Woit był inicjatorem współpracy Gimnazjum z wielkim, elbląskim grafikiem i konstruktorem – Janem Fryderykiem Enderschem.

Życie codzienne w Gimnazjum Elbląskim

 

Nauka w Gimnazjum Elbląskim odbywała się z podziałem na klasy, których liczba zmieniała się z czasem w zależności od potrzeb i koncepcji dydaktycznych epoki, ostatecznie stabilizując się w XVII wieku na liczbie około dziewięciu. W ich skład wchodziła – najmłodsza, tzw. germanika oraz klasy numerowane od VII (młodsza oraz starsza) do I (tzw. prima), gdzie niższy numer oznaczał wyższy poziom. Program każdej klasy nie musiał, dzisiejszym wzorem, obejmować jednego roku, często bowiem zaliczenie wymagało lat dwóch, a do wydłużenia procesu nauczania dokładał się również stosunkowo niski procent zdawalności do kolejnej klasy. Świadczy to o chęci zachowania wysokiego poziomu kształcenia, a także o dużej rozległości programu, który uczniowie musieli przyswoić.

Rok szkolny podzielony był na dwa semestry – zimowy i letni. Na nieszczęście uczniów, nie znano wówczas koncepcji wakacji, więc nauka odbywała się bez dłuższych przerw, które uważano za czynnik rozleniwiający młodzież. Mimo to, pojedynczych dni wolnych było stosunkowo dużo. Zajęcia nie odbywały się w święta kościelne i państwowe, a także przy okazji uroczystości miejskich, czy też w dniach pogrzebów elbląskich dostojników, których zwyczajową ozdobą był żałobny kondukt gimnazjalistów oraz występy szkolnego chóru.

 

Lekcje odbywały się od piątku do soboty w dwóch sesjach – przed i po południu – najpierw około godziny 7 zbierano się w audytorium na wspólną modlitwę, po której zajęcia trwały do 11. Po nich następowała dwu godzinna przerwa. Kolejną turę lekcji znowu rozpoczynała modlitwa, tym razem w mniejszym gronie własnej klasy. W zależności od dnia, nauka trwała do godziny 15, bądź 16. W niedzielę uczono się religii oraz uczestniczono w nabożeństwach.

 

Metodyka nauczania zmieniała się na przestrzeni lat. Początkowo lekcje polegały głównie na pracy pamięciowej, polegającej na żmudnym przerabianiu kolejnych partii podręcznika i przyswajaniu słownictwa oraz zasad gramatycznych. Dla utrwalenia wiedzy, nauczyciele zadawali prace domowe, które omawiane były na kolejnych zajęciach. Wraz z rozwojem pedagogiki i popularyzacją myśli takich uczonych jak Jan Amos Komeński, zaczęto kłaść większy nacisk na zrozumienie przez uczniów materiału, a dopiero później opanowanie go pamięciowo. Służyły do tego ilustrowane podręczniki nowego typu, a także pokazy, obserwacje, eksperymenty i ćwiczenia, objaśniane przez nauczyciela na tablicy. Wykorzystywano skomplikowane przyrządy – planetaria, lunety, teleskopy i barometry, a także zbiory botaniczne i mineralogiczne. W ramach lekcji geografii wybierano się zaś na wycieczki w okolice Elbląga.

 

W gmachu Gimnazjum Elbląskiego tętniło życie. Powierzchnia rozbudowanego w 1599 roku budynku była bardzo skrupulatnie wykorzystywana. Na parterze i w przyziemiu mieściły się sale lekcyjne oraz biblioteczne, na piętrze znajdowały się pokoje dla nauczycieli, a internat dla 72 uczniów znalazł swoje miejsce na poddaszu. Aby utrzymać w szkole porządek i dbając o to, żeby absolwenci przynosili szkole chlubę, duży nacisk kładziono na należyte wychowanie młodzieży. Obowiązywały zbiory zakazów i nakazów w formie regulaminów, których nieprzestrzeganie groziło surowymi konsekwencjami. Oprócz łagodnych kar, takich jak dodatkowe prace domowe, czy „ośla ławka”, funkcjonowała również chłosta rózgą, a nawet formy uwięzienia, o czym świadczy notatka z 1573 roku, dotycząca zakupu łóżka z kajdanami. Mimo, że z dzisiejszej perspektywy metody te mogą wydawać się nam okrutne, to w regulaminach zawsze podkreślano, aby dyscyplinować uczniów po ojcowsku, bez nadmiernego wzburzenia i zakazywano wymierzania kar cielesnych kijem, pięściami, a także bić po twarzy, czy głowie. A za jakie przewinienia można było spotkać się z powyższymi konsekwencjami? Oto fragmenty szkolnych regulaminów:

„(…)

– Niech nie przychodzi z potarganymi włosami, nieumytą twarzą i rękami, w brudnym obuwiu i niechlujnym ubraniu

– Niech nie bawi się na cmentarzu i nie przestaje ze złym towarzystwem

– Niech nie kąpie się w rzekach i fosach

– Niech nie jeździ konno

– Niech nie bawi się na weselu bez zaproszenia

– Niech nie przynosi do szkoły noża lub sztyletu

– Niech nie pluje na ziemię, chyba że (to, co wypluł) szybko rozetrze nogą

– Niech nie oddaje moczu na mury budynku szkolnego, drzwi i bramy

– Niech nie przedłuża pobytu w toalecie i niech jej nie zanieczyszcza

(…)”

Jak widać, zasady były bardzo kompleksowe i dotyczyły zachowania się uczniów zarówno w szkole, jak i w kościele, czy na ulicy. Z najcięższymi przewinieniami, takimi jak bójki, czy pojedynkowanie się, władze walczyły bardzo energicznie, dzięki czemu tego typu występki z czasem stawały się rzadkością. Połączenie dbałości o standardy nauczania oraz należyte wychowanie, skutkowało wysokim poziomem ogólnym absolwentów. Świadczyć o tym może fakt, że stosunkowo wysoki odsetek z nich kontynuował swoją edukację na szczeblu uniwersyteckim.

Gimnazjum Elbląskie, miedzioryt, 1737 r., Jan Fryderyk Endersch

Projekt:

 

Odtworzenie nauczania astronomii przy pomocy repliki modelu Enderscha

wprowadzonego w XVIII w. w Gimnazjum Elbląskim

zgodnie z wyobrażeniem Mikołaja Kopernika.

Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu
Narodowe Centrum Kultury